fbpx

Toast, czyli pierwszy post

Wiedzieliście, że wódkę można degustować? Albo, że w aromacie i smaku czystej wódki można wyczuć np. orzechy laskowe, wanilię, pieprz i kardamon a nawet… smak dropsów z GS-u? ? Dlaczego wódka smakuje tak, jak smakuje? Jak wygląda kieliszek typu sniffer? Słyszeliście o Młodym Ziemniaku, Starce albo okowitach zbożowych? Czym polska wódka różni się od wódki (nie polskiej)? Ja, jeszcze pół roku temu miałbym kłopot z odpowiedziami na te pytania. Teraz je już znam i dzielę się nimi.

Od czego się zaczęło?

Geneza projektu 40procent nie wiąże się z żadną „epicką” historią. Na początku tego roku na półce jednego z marketów, w alejce z alkoholem mocnym dostrzegłem butelkę z napisem na etykiecie – rzemieślnicza wódka. Na tylnej etykiecie: „Nasza wódka to nie tylko produkt wytwarzany metodą rzemieślniczą, ale także produkt stworzony z niezwykle bogatej mieszaniny destylatów zbożowych i owocowych w procesie kupażu.[1]

Marketing marketingiem, ale… Kupaż i wódka? Wódka i kraft? Destylaty owocowe? W markecie? Hmm… ciekawe, pomyślałem sobie i kupiłem butelkę. Jako zupełny laik, mało praktykujący, nie wiedziałem wtedy jeszcze, że wódek określanych jako rzemieślnicze/kraftowe na rynku już trochę jest.

Pierwsze doświadczenia i refleksje

Zabrałem trunek na najbliższą rodzinną imprezę urodzinową, próbujemy i… zaskoczenie, zupełnie inny aromat i smak od „zwykłych” wódek.  Potem dyskusje i refleksje o rynku i zmianach w świecie alkoholi widziane oczami konsumenta. O tym co to właściwie znaczy „kraft” albo „rzemieślniczy” na rynku alkoholu (i lodów). O stereotypach. O tym, że wódka jest głęboko zakorzeniona w naszej tożsamości i kulturze narodowej. Wyliczanka powiedzeń typu: „chluśniem bo uśniem”, „osoba godna pije do dna” etc. (znacie inne?). O tym, że rynek zdominowany jest przez wódki niedrogie. A co z tymi drogimi, czy są dobre? Co to znaczy dobra wódka? Które marki postrzegamy jako dobre?

A… Ta kupiona właśnie „rzemieślnicza”, toż to ciekawostka… Czy z wódką może być niedługo podobnie jak na rynku piw kraftowych? Czy nasz narodowy trunek ma szansę na większy szacunek wśród innych alkoholi wysokoprocentowych. Czy da się tu uprawiać rzemiosło a nie tylko rozwijać przemysł? Czy wódka może być lepiej postrzegana? Jak wygląda segment premium w tej kategorii produktowej? Wiele pytań, sporo bez odpowiedzi.

Ostatnie kilkanaście lat w Polsce to przecież silna ofensywa importowanego lifestyle’u związanego z piciem whisky i wina oraz piw rzemieślniczych. Dobrze postrzegane jest wypicie szklaneczki dobrej (choć nie tylko) whisky, delektowanie się kieliszkiem wytrawnego wina czy wyskoczenie z kolegami (i koleżankami) na kraftowego lagera.  A co z dobrą wódką, która właśnie w krajach słowiańskich ma swój rodowód? 50tka w restauracji do obiadu? Kieliszek do wieczornego Netflixa…? A może w szklance? Lowball (tzw. łiskaczówka)? A może z colą? Raczej rzadko spotykane. Stereotypowo picie (taniej) wódki kojarzy się z imprezami z czasów PRL (nie mówię, że były złe, tylko, że z nimi się kojarzy :)), nadużywaniem alkoholu, shotami spożywanymi w imprezach klubowych, „małpkami” pod sklepem. Czy są nowe miejsca dla dobrej wódki do zagospodarowania we współczesnym lajfstajlu?

Pragnienie wiedzy

Temat zaintrygował mnie na tyle, że zacząłem czytać o wódce, odwiedzać związane z nią miejsca (np. muzea, gorzelnie rolnicze), wziąłem udział w kilku degustacjach. Tak! Wódkę można i warto degustować.

Szybko okazało się, że wódka ma bogatą tradycję i może być częścią nowoczesnego stylu życia, zwłaszcza w kategorii premium. Poszczególne produkty istotnie się między sobą różnią – nie tylko butelką. Niektóre wódki na stale goszczą w barkach największych koneserów alkoholi wysokoprocentowych. Dobra jakościowo wódka , spożywana z umiarem, może być źródłem ciekawych doświadczeń i inspiracji degustacyjnych, towarzyskich czy kulinarnych. Do tego, na rynku są i pojawiają się nowe marki promujące się określeniem kraftowe lub rzemieślnicze.

Dzieliłem się nową wiedzą i doświadczeniami z przyjaciółmi, znajomymi. Niektórzy mówili: „weź to gdzieś wrzucaj” (pewnie żebym przestał już mówić). Nie mam na to czasu – odpowiadałem. Z czasem dałem się przekonać. Kilkadziesiąt wieczorów, kilka weekendów, część urlopu. Pozbierałem zapiski, przejrzałem pojedyncze zdjęcia w smartfonie, odświeżyłem pamięć i napisałem parę notatek, które postanowiłem opublikować. Kupiłem domenę, zainstalowałem WordPressa i… jeszcze zdjęcie. Tomasz Miler[2] na organizowanych przez siebie degustacjach opowiada nie bez ironii, że jak tylko ktoś się bardziej zainteresuje mocnymi alkoholami, od razu w social media zmienia zdjęcie profilowe na takie, na którym widać jak degustuje, musowo z kieliszkiem. U mnie (na stronie 40procent.pl) nie mogło być inaczej :). W każdym razie było z tym trochę pracy. Nie obyło się bez pomocy, ale o tym będzie okazja jeszcze napisać.

W każdym razie tak powstał projekt 40procent – zbiór destylowanej wiedzy o wódce, pokazujący ją z innej, lepszej strony. Umieszczam tu nieco pozyskanej wiedzy i opis wybranych doświadczeń z wódką i jak się już wkrótce okaże, innymi napojami spirytusowymi (np. wspomniana okowita czy starka). Zawodowo jestem zupełnie spoza branży alkoholowej więc publikuję tu treści widziane oczami konsumenta – ciągle jeszcze laika – choć wyposażonego już w cień wiedzy i grupę doświadczeń. Z kolei na rynek patrzę z perspektywy już bliższej tego czym zajmuję się na co dzień, czyli przyglądam się kampaniom marketingowym, produktom, trendom rynkowym, komunikacji marek alkoholu, biorę udział w wydarzeniach (lub jak ktoś woli – eventach) i oczywiście degustacjach.

Liczę, że projekt 40procent pomoże mi utrwalić i usystematyzować wiedzę, być może z korzyścią dla innych, zainteresowanych. To wyzwanie absorbuje mnie „po godzinach”, czyli poświęcam mu czas po wypełnieniu zobowiązań zawodowych i rodzinnych. Zostaje go niewiele, ale coś zostaje. W każdym razie nie ma się tu co spodziewać lawiny relacji czy kilku postów tygodniowo a raczej pojedynczych treści, raczej rzadziej niż częściej.

Dlaczego w tytule posta jest toast?

Bo po tym, co już wiem o wódce, chciałbym jej życzyć:

  • samych odpowiedzialnych, świadomych konsumentów, którzy będą ograniczać ilość spożywanego trunku na rzecz jego jakości,
  • znakomitych jakościowo produktów, które zyskają jeszcze większe uznanie w kraju i za granicą,
  • powrotu do polskich korzeni i polskich tradycji gorzelniczych (aby na etykietach częściej pojawiał się napis „polska wódka”),
  • kraftu, kraftu, prawdziwego kraftu, ale co to oznacza…? (poczytaj np. o degustacji alkoholi kraftowych Wokulski),
  • znalezienia więcej miejsca we współczesnym lifestyle’u, aby po wódkę sięgało się z dumą.

Z alkoholem nie ma żartów. Wszystko jest dla ludzi. Jednak nie dla wszystkich (do serwisu 40procent.pl i kanałów społecznościowych zapraszam osoby, które ukończyły 21 rok życia). Korzystajmy z alkoholu odpowiedzialnie. Ci co nie piją, niech nie piją. Ci co piją, niech piją mniej a lepiej!

Na zdrowie!

[1] https://pl.wikipedia.org/wiki/Kupa%C5%BCowanie (zobaczcie, nawet w definicji na Wikipedii kupażu nie łączy się z wódką, przyp. autora)

[2] http://tomaszmiler.com/autor

 

Powrót

Bądź na bieżąco!

obserwuj lub polub